Początek roku oznacza zapowiedzi i prognozy wielu nowych trendów na rynku!
Dla HR nowy rok oznacza dużo zmian. Szczególnie dlatego, że ostatnie lata były pełne zmian i wyzwań takich jak pandemia, wojna, czy niestabilna sytuacja polityczno-gospodarcza. Poniżej przygotowałyśmy dla Was zestawienie 5 trendów, które z pewnością będą miały wpływ na zasoby ludzkie w nowym roku.
Duża automatyzacja i AI
Ostatnio głośno jest o przełomowych działaniach sztucznej inteligencji, a postępy w automatyzacji można zauważyć niemal w każdej firmie. Powróciły więc myśli, że roboty w końcu w większej części zastąpią ludzi, a w HR dużo wątpliwości jest na temat braku dobrego doświadczenia kandydata w trakcie procesu rekrutacyjnego.
Automatyzacja ma wiele plusów, bo dzięki niej możemy uniknąć większości „papierkowej roboty”, pozwala uniknąć wiele spotkań, które zabierałyby cenny czas, a dodaje tego czasu, który może być wykorzystany na rzeczywistą pracę. Z danych platformy Blue Colibri wynika, że firma zatrudniająca 400 osób może zaoszczędzić dzięki automatyzacji 13 dni roboczych w skali roku.
Przychodzą więc pomysły, aby automatyzować więcej aspektów – onboarding pracownika, wstępne „screeningi”, czyli pierwsze rozmowy rekrutera z kandydatem, gdzie pytany jest o oczekiwania finansowe, okres wypowiedzenia, itp. Czy jednak sztuczna inteligencja będzie umieć odpowiedzieć na wszystkie pytania kandydata i czy będzie się czuł komfortowo, wiedząc, że osoba po drugiej stronie nie istnieje? Możemy się tego dowiedzieć w tym roku!
4-dniowy tydzień pracy
W różnych krajach na świecie testowany jest już 4-dniowy tydzień pracy. Nie chodzi tutaj o pracę 4 dni po 12 godzin, ale o 4 dni pracy po 8-9 godzin. Było to już realizowane w Japonii, Szwecji, czy Portugalii, a i w Polsce został złożony projekt ustawy, aby skrócić 40 godzinny tydzień do 35 godzin.
Jest to związane między innymi z automatyzacją i technologiami, dzięki którym, moglibyśmy sobie na coś takiego pozwolić. Efektem tego mieliby być bardziej wypoczęci, zadowoleni, a przy tym efektywniejsi pracownicy.
Oczywiście, nie będzie to oznaczało tego, że nagle wszyscy wprowadzą jeden dzień w tygodniu wolny, ale firmy będą wprowadzać, np. wcześniejsze godziny wyjścia z pracy w konkretne dni.
Quiet-quitting
O zjawisku quiet-quitting słychać już od jakiegoś czasu, a szczególnie głośno jest o nim na platformach takich jak TikTok, czy Instagram. Quiet quitting to dosłownie „cicha rezygnacja”, która objawia się tym, że ogranicza się swoje zaangażowanie do minimum i wykonuje tylko wymagane przez pracodawcę obowiązki – nie ma więc mowy o dodatkowych projektach, wolontariatach, nadgodzinach i innych formach pracy, które jeszcze jakiś czas temu były bardzo pozytywnie postrzegane przez menedżerów.
Ten trend jest głównie odpowiedzią młodych osób na tzw. „kult pracy”, który był bardzo popularny wśród starszych pokoleń. W jego myśl nie powinniśmy traktować pracy jako priorytetu i dbać o work-life balance, co jest dobrym przeciwdziałaniem m.in. wypalenia zawodowego i dbaniem o swoje zdrowie psychiczne.
Monitorowanie potrzeb pracownika
Pracodawcy, którzy będą chcieli utrzymać u siebie największe talenty, będą musieli wsłuchiwać się w potrzeby pracowników i odpowiadać na nie realnymi działaniami. To oznacza między innymi dopasowanie benefitów pod pracowników (koniec z „młodym, dynamicznym zespołem”, trzeba będzie zaoferować coś więcej…), ujawnianie widełek finansowych i większą transparentność firm.
Praca na godziny i krótkoterminowe zlecenia
Ponad 80% Polaków obawia się, że w związku z inflacją, ich zarobki nie wystarczą do życia na obecnym poziomie. Otwiera to drogę do większego zainteresowania pracami dorywczymi w wymiarze nawet kilku, kilkunastu godzin w miesiącu. Polacy będą skłonni podejmować nawet takie prace, które nie są związane z ich profesjonalnym doświadczeniem.
Działy HR będą więc musiały korzystać z nowych rozwiązań, które ułatwią im dostęp do kandydatów gotowych podjąć pracę w krótkim czasie.
Co sądzicie o tych trendach? Czy myślicie, że ten rok będzie przełomowy dla HR?